Dzisiejsze pokolenie traktuje prawa wyborcze kobiet jako coś oczywistego – coś, co zostało załatwione dawno, dawno temu. Jednak przykłady z krajów europejskich, w których prawa te wprowadzono niemal przed chwilą, takich jak Szwajcaria (1971) i Liechtenstein (1984), pokazują wyraźnie, jak zaciętą batalię trzeba było o nie stoczyć i nie ustawać do dziś w dążeniu do sprawiedliwej realizacji praw człowieka, w tym zwłaszcza praw kobiet. Budujące jest to, że na tym historycznym polu walki o wolność i samostanowienie Polska i Niemcy mają wspólne zasługi.
W Europie do I wojny światowej prekursorami wprowadzania praw wyborczych kobiet były kraje skandynawskie, w latach 1906 - 1915 przegłosowały je odpowiednio najpierw Finlandia, potem Norwegia i Dania. Następnie, po zakończeniu wojny wprowadziły je kolejno Holandia, Rosja, Polska, Niemcy i Austria. Przy tym warto zaznaczyć, że w Polsce i Niemczech nastąpiło to niemal jednocześnie – w listopadzie 1918 r. Jednak w perspektywie całego kontynentu europejskiego proces ten rozciągnął się w czasie i trwał aż do lat 80-tych ubiegłego stulecia: we Francji wprowadzono je 1945 r. , we Włoszech w 1946 r., w Belgii w 1948 r., na końcu w Szwajcarii w 1971 r. i w Liechtensteinie w 1984 r.
Kwestię równouprawnienia przy urnach wyborczych warto więc poruszać w szerszej, europejskiej perspektywie, z publicznością w różnych krajach. Temu właśnie celowi służyły premierowe pokazy fabularyzowanego dokumentu "Siłaczki" dla niemieckiej publiczności w Berlińskim Kinie Regenbogenfabrik z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet w marcu br.
Zwiastun filmu:
Siłaczki - I zwiastun filmu - emotikonfilm
Watch on YouTubeSiłaczki to pierwszy w historii polskiej kinematografii film opowiadający o sufrażystkach, które na przełomie XIX i XX wieku na ziemiach polskich walczyły o prawa kobiet. Dzięki współpracy z Przedstawicielstwem Fundacji im. Heinricha Bölla w Warszawie powstało niemieckie tłumaczenie ścieżki dźwiękowej filmu, który gościom pokazu pod tytułem „Frauen der ersten Stunde” prezentowali sami twórcy – reżyserka Marta Dzido i producent Piotr Śliwowski.
W czasie dyskusji połączonej z premierą filmu, jak wynika z relacji jednej z uczestniczek, rozmawiano nie tylko o wydarzeniach historycznych i potrzebie nadania historii kobiet właściwej rangi, ale także o wyzwaniach dla obecnych i przyszłych pokoleń w walce o powszechne równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Tło dyskusji nadała autorska wystawa przygotowana przez Annę Krenz, Ryss i Dziewuchy Berlin.
Wśród działań promocyjnych wokół filmu zrealizowano wywiad radiowy z reżyserką, Martą Dzido.
W tym roku planowane są także m. in. pokazy w Brukseli i Pradze oraz szerszy cykl autorskich spotkań filmowych w różnych regionach Niemiec.